Jestem Twoim dzieckiem.
W poprzednim rozważaniu uświadomiliśmy sobie, że Bóg jest Stwórcą i Odkupicielem, w którym wszystko znajduje swoją pełnię i swój cel. Jest jednak także Ojcem. Powiedział nam o tym Pan Jezus, poproszony przez Apostołów, aby nauczył ich się modlić. Wtedy to nakazał im mówić do Boga „Ojcze”. To pierwsze słowo Modlitwy Pańskiej jednoznacznie porządkuje całe nasze życie, uświadamiając każdemu, iż jest dzieckiem Boga. Dlatego w drugim zdaniu modlitwy przedsiębiorcy i pracodawcy skupiamy się na tym fakcie i jego konsekwencjach.
Skoro Bóg jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi, to znajdujemy się w wyjątkowej, niepowtarzalnej relacji do Tego, o którym św. Jan powiedział, że „jest miłością” (1 J 4,16). Jest to relacja, w której uwidacznia się jednoznacznie miłość Boga do ludzi i z której powinna wypływać wzajemna miłość człowieka do człowieka. Ten sam Apostoł stwierdza: „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”. I zaraz dodaje: „Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować” (1 J 4,10-11).
Pan Bóg nie daje się wyprzedzić w swej miłości. Paradoksalnie ten fakt oburza niektórych współczesnych, którzy twierdzą, że umniejsza to wielkość człowieka, zagraża jego autonomii i niweczy jego wolność. Jednak ten, kto uznaje fakt bycia dzieckiem Boga, nie rozumuje w sposób prowadzący do postawienia Boga w opozycji do człowieka. Dostrzega i akceptuje swoją niewystarczalność i konieczność wzrastania pod opieką Ojca. Wie, że zależy od Niego, choć jednocześnie cieszy się Jego szczególnymi przywilejami. Pismo Święte na wielu miejscach ukazuje przykłady wielkiej i żarliwej troski Boga o Jego dzieci (por. Ps 68,6).
Taka postawa ufności i otwarcia na Bożą pomoc pozwala osiągnąć to, do czego nie mogą dojść ludzie zadufani w sobie i ufający tylko własnym siłom. Widać to szczególnie wyraźnie w nauczaniu Jezusa o Królestwie niebieskim. Dzieci, symbolizujące prawdziwych uczniów, osiągną Królestwo, gdyż z całą ufnością i prostotą przyjmują je jako dar Ojca. Dlatego Chrystus wzywa do powtórnego narodzenia się, aby osiągnąć dostęp do pełni życia z Bogiem (por. J 3,5).
Przedsiębiorca czy pracodawca, od którego każdy dzień wymaga podejmowania tak wielu trudnych i odważnych decyzji, który niejednokrotnie decyduje o losie innych ludzi i ich rodzin, wydaje się być człowiekiem całkowicie niezależnym i dojrzałym. Jednak na płaszczyźnie duchowej, jeśli uzna swą zależność od Boga Ojca, ma szansę odnaleźć przeogromne źródła energii. Nie będzie się on opierał na własnej inteligencji, doświadczeniu i wiedzy, ale na ufnym zawierzeniu Bogu.

Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza.
Izraelu, złóż w Panu nadzieję
odtąd i aż na wieki!
(Ps 131)