ks. Andrzej Zwoliński

Wśród słynnych bajek Grimma znajduje się opowieść o tym, jak Pan Bóg przyobiecał pewnego razu Ewie, że przyjdzie do niej w gościnę. Miała ona wiele dzieci, z których jedne były bardzo ładne, a niektóre brzydkie. Pomyślała więc: „Ja pokażę Panu Bogu tylko te ładne dzieci, a te brzydkie ukryję przed Nim”. Jak pomyślała, tak uczyniła. Ładne dzieci ubrała w piękne ubrania, uczesała starannie, posadziła na ławie, a brzydkie ukryła pod łóżkiem, za piecem i gdzie tylko można było. Gdy przyszedł Pan Bóg, Ewa zaczęła Mu przedstawiać ładne dzieci, a Pan każdemu z nich dał jakiś zawód, mówiąc: „Ty będziesz królem, ty księciem, ty uczonym itp.”. Usłyszawszy to Ewa zaczęła żałować, że ukryła część dzieci. W pewnej chwili zdobyła się więc na odwagę i powyciągała je z ukrycia, prosząc, by im też Pan Bóg pobłogosławił. Pan, zobaczywszy je, uśmiechnął się do każdego z nich i także każdemu z nich dał jakiś zawód: „Ty będziesz rolnikiem, ty szewcem, ty rybakiem itp.”. Na to Ewa zawołała: „Ależ Panie, jakże nierówno rozdzielasz swoje błogosławieństwo! Przecież one wszystkie są moimi dziećmi! Ja je wszystkie porodziłam! Niechże więc Twoja łaska na wszystkie spłynie w jednakowym stopniu!”. Na to Pan Bóg odrzekł: „Widzisz, Ewo, ty tego nie rozumiesz! Przecież twoje dzieci muszą mieć staranie o cały świat. Gdyby więc wszyscy byli królami, kto uprawiałby rolę? Kto by młócił? Kto piekł chleb? Ludzie musieliby z głodu umrzeć. Stąd też musi istnieć wiele rozmaitych zawodów, ażeby jeden z nich utrzymywał drugiego i wzajemnie wspomagali się, tak jak członki w ciele”. Usłyszawszy to Ewa z pokorą padła Bogu do stóp i powiedziała: „Boże, przebacz! Byłam zbyt pochopna w sądzeniu! Twoja święta wola niech się dzieje na ziemi i wśród wszystkich moich dzieci!”.

Papież Pius XI, przedstawiając w encyklice o odnowieniu ustroju społecznego i dostosowaniu go do normy prawa Ewangelii Quadragesimo anno główny postulat dotyczący podziału dóbr świata, napisał: „Otóż nie każdy podział dóbr materialnych i bogactw między ludzi pozwala, jeśli nie w całości, to w granicach ludzkiej możliwości, osiągnąć cel przez Boga zamierzony. Dlatego taki powinien być udział jednostek i klas społecznych w bogactwach, które dzięki postępowi społeczno-gospodarczemu stale wzrastają, by był zapewniony, przez Leona XIII podkreślany, pożytek wszystkich albo, innymi słowy, by w całej pełni przestrzegana była zasada dobra wspólnego” (nr 57).

Łącznikiem między podstawami moralnymi, które logicznie wynikają z budowy społeczeństwa i z prawdy o człowieku, a praktyką życia społecznego są tzw. zasady społeczne. Są one wynikiem zbliżenia prawa naturalnego do praktyki życia społecznego i stanowią ogólne wskazania dla polityki społeczno-gospodarczej i kulturalnej państwa oraz kierują wszystkimi relacjami społecznymi. Są więc rodzajem „przykazań społecznych” – wskazówek dla chrześcijan ustanawiających kierunek starań i działań społecznych.

W historii katolickiej nauki społecznej występowało szereg katalogów zasad społecznych. Kardynał J. Hőffner wymienia: zasadę solidarności, pomocniczości, dobra wspólnego; Alfred Close: zasadę solidarności, pomocniczości, dobra wspólnego, osoby, prawa naturalnego, porządku i wolności; Czesław Strzeszewski: zasadę personalizmu, sprawiedliwości, wolności, równości, demokracji, kompromisu i dialogu; ks. Józef Majka: zasadę personalizmu i związane z nią zasady wolności, pomocniczości, pluralizmu społecznego oraz sprawiedliwości społecznej i związane z nią zasady demokracji, prawdy, miłości – stanowiącej warunek pokoju.

Rozważając podstawowe relacje życia społecznego zachodzące między jednostką (grupą mniejszą) a społeczeństwem (grupą większą), w oparciu o które rozum praktyczny formułuje zasady, a są nimi „dawanie i branie” (G. Gundlach), wymienia się trzy podstawowe zasady życia społecznego: dobra wspólnego („dawanie”), pomocniczości („branie”) oraz solidarności („dawanie i branie”). Wszystkie one łącznie przyczyniają się do ukształtowania personalistycznego ładu społecznego.

Wśród zasad społecznych papież Leon XIII w breve Au milieu des sollicitudes z 12 lutego 1892 roku, zasadę dobra wspólnego wymienia jako „pierwsze i ostatnie po Bogu prawo w społeczeństwie”. Opiera się ona na tendencji wyrażającej istotę życia społecznego określanej jako „dawanie”. Chodzi tutaj o wkład jednostek w dobro wspólne oraz społeczności mniejszych w dobro wspólne społeczności większych, aż do społeczności ludzkości włącznie. Zobowiązuje ona do wkładu w życie społeczne wszystkie podmioty tego życia. Nie można żyć „obok” społeczności, nie odpowiadać na jej wezwania. Bez tego wkładu w dobro wspólne nie byłoby rozwoju i bogactwa w różnych dziedzinach życia społecznego. Wszyscy zobowiązani są, w miarę swych możliwości i kompetencji, do budowania dobra i pomnażania go, tak by wszyscy mogli z niego korzystać.

Zasada dobra wspólnego w swej funkcji negatywnej chroni przed zbytnim indywidualizmem, akcentuje sprawiedliwość społeczną, podkreśla całość społeczeństwa jako wartość. Chroni przed grupami egoistycznymi, które mogą pojawić się w społeczeństwie, grupami interesu, nie dopuszcza do zbudowania „struktur grzechu”, za którymi kryje się jedynie chęć władzy i zysku. Zasada ta pozytywnie podkreśla wagę sprawiedliwości społecznej i ukazuje, iż celem państwa jest dobro wspólne całego społeczeństwa.

Dobro wspólne nie jest wyłącznie sumą dóbr indywidualnych, pokrewnych. Jest zupełnie nową wartością, specyficznie różną od dobra jednostki i od sumy dóbr jednostek. Każdy organizm społeczny, np. uniwersytet, miasto, posiada specyficzne dobro wspólne. „Dobro uczelni” jest pojęciem różnym od indywidualnego „dobra profesora”, tak jak pojęcie „dobra pracowników” czy „dobra przedsiębiorców” inne niż „dobro pracownika” czy „dobro przedsiębiorcy”.

Chociaż między dobrem osoby a dobrem wspólnym istnieje jakościowa różnica, nawet opozycyjność, to jednak nie zachodzi między nimi sprzeczność. Dobro osoby i dobro wspólne wzajemnie się warunkują i dopełniają. Ksiądz Piotr Skarga, słynny jezuicki kaznodzieja, wyraził tę prawdę w jednym z Kazań sejmowych w następujących słowach: „Jak rózga od drzewa docięta, mówi Pan, wnet umiera i rzeczka bez źródła wnet wysycha, i kropla wody bez drugiej hojnej wody rychło ginie, tak kto braterstwa, jako apostoł zapomina, nie miłuje, a z drugimi nie kupi i nie zgadza – prędko zniszczeje. Gdy się ludzie z sobą dzielą i wadzą, najsłabsi są. Lecz gdy w kupie i zgodzie stoją – mocno się każdemu nieprzyjacielowi postawią. Jako Pismo mówi: Trojaki powrozek trudno przerwać”.

W porządku doczesnym dobro wspólne ma priorytet przed dobrem osobowym, indywidualnym, jednak tylko w tej mierze, w jakiej jednostka jest zobowiązana w stosunku do jakiegoś określonego organizmu społecznego jako jego członek (np. jako mieszkaniec gminy ma obowiązki wobec niej, nie posiada ich wobec gminy sąsiedniej). Dobro wspólne jest wyższe jakościowo od dobra poszczególnych osób, a cele społeczne mają pierwszeństwo przed celami indywidualno-prywatnymi (dobro gminy przed dobrem radnego, dobro wioski przed dobrem pojedynczego gospodarza itp.). Zasada prymatu dobra wspólnego przed dobrem indywidualnych osób obowiązuje jednak tylko wówczas, gdy chodzi o wartości tego samego rodzaju (bogactwo gminy występuje przed bogactwem radnego, jest wyższe). W porządku duchowym, moralnym przywilejem pierwszeństwa cieszy się dobro osoby przed dobrem wspólnym (ważniejsza jest uczciwość radnego, niż bogactwo gminy).

W sensie szerszym pojęcie dobra wspólnego odnosi się do państwa i polega na „zbiorze instytucji i warunków, umożliwiających jednostce i mniejszym ciałom społecznym zmierzanie do celu wyznaczonego im przez Boga, jakim jest rozwój osobowości i budowa poszczególnych sektorów kulturalnych, współpracujących ze sobą w sposób uporządkowany” (Gaudium et spes, 26). W praktyce im bardziej jest realizowane dobro wspólne (bonum commune), tym pełniejszy jest rozwój dóbr indywidualnych.

Każda społeczność (oprócz wspólnoty dwuosobowej, np. w przyjaźni) potrzebuje jednolitej władzy prowadzącej członków do realizacji dobra wspólnego. Zadaniem władzy społecznej jest regulowanie współżycia jednostek i grup poprzez wydawanie i stosowanie norm prawnych. Święty Tomasz z Akwinu wyraził tę prawdę słowami: „Wiele jednostek może żyć w społeczeństwie wyłącznie dzięki temu, że jedna z nich realizuje jedyny cel”. Święty Ambroży powiedział zaś: „Człowiek został stworzony dla człowieka, aby człowiek pomagał człowiekowi”. W ten sposób wypowiedział istotną rację zasady dobra wspólnego, której istotnym celem jest uczynienie dobra dostępnego wszystkim.