Paweł Toboła-Pertkiewicz, dziennikarz gospodarczy

Czy w Polsce można z małej firmy stworzyć duże przedsiębiorstwo, które będzie odnosić sukcesy, wejdzie na giełdę, a przy tym zachowa rodzinny charakter? Przykład wrocławskiego Intakusa pokazuje, że tak.

Wszystko zaczęło się w 1975 r. Wtedy to w jednej szkolnej ławie liceum zasiedli Bogdan Ludkowski i Marek Boryczka. Przyjaźń przetrwała szkołę, studia, wojsko i razem budowaną od podstaw firmę.
– Zaczynałem niemal od zwykłego zakładu rzemieślniczego. Potem było dwóch pracowników i szef, czyli ja. Potem czterech pracowników i szef. Często obsługiwałem betoniarkę. Wieczorami był czas na kosztorysy, rozliczenia i umowy – wspomina po latach założyciel wrocławskiego Intakusa Bogdan Ludkowski.

Ciąg dalszy na stronie „Gościa Niedzielnego” nr 4/2010.