Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!

W Ewangelii świętej dzisiejszej otoczenie człowieka chorego zachowuje się dziwnie. Zdejmując dach domu z powodu ciżby ludzi, stawia sparaliżowanego przed Chrystusem, oczekując na uleczenie ciała. A tu od razu pierwsza niespodzianka. Słyszą słowa: „Odpuszczają ci się twoje grzechy”. Chrystus zatapia się w duszy ludzkiej i przywraca jej to, co jest najcenniejsze – zdrowie duchowe. Od tego zaczyna leczenie człowieka. Zanurza się w jego dusz, ale jakżeż dziwnie się zanurza. Odpuszcza grzechy, leczy duszę. Ale czy On to może? I tu druga niespodzianka. Jezus czyta w myślach swoich przeciwników wątpliwości i zarzut, że przypisuje sobie to, co przynależy tylko do samego Boga. Znowu więc ten wzrok Jezusa zatopiony w duszach ludzkich. Ale wzrok, który w określony sposób skutkuje. Na wątpliwości swoich przeciwników odpowiada uleczeniem ciała. Nakazuje: „Wstań i chodź”. W ten sposób dokonuje się spiętrzenie Bożego działania poprzez nurtowanie Chrystusowe w duszach i myślach ludzkich, ukoronowane cudem uzdrowienia. Zaiste, tylko Bóg mógł tego dokonać. W krótkim epizodzie uzdrowienia ukazał to w całej rozciągłości. Obyśmy mogli i umieli to odczytać.

 

Czytania mszalne na VII niedzielę zwykłą w ciągu roku:

Księga Izajasza 43,18-19.21-22.24b-25; Drugi List do Koryntian 1,18-22; Ewangelia według św. Marka 2,1-12.