Jeśli uwierzyłeś, że Chrystus, ten który Zmartwychwstał, jest Panem, od tej pory świat musi wyglądać inaczej.
Poniedziałek. Odwozisz dzieci do szkoły. Potem praca. Planowanie działań na kolejny tydzień. Obowiązki wobec urzędów. Nowe kontrakty. Setki e-maili, telefonów. Stres. Zmęczenie już w połowie tygodnia, a w weekendy nieustanna myśl o tym, co będzie się działo znów w poniedziałek.
Chwileczkę, zatrzymajmy się. Czy wierzysz, że Bóg, tak bardzo Cię kocha, że zesłał na Ziemię swojego Jedynego Syna, który cierpiał i został zabity za twoje grzechy, a potem Zmartwychwstał, abyś miał życie wieczne? Czy rzeczywiście w to wierzysz? Jeśli tak, to najwyższy czas, abyś odpoczął!
Przecież świadomość tego faktu, musi dawać nam inne spojrzenie, inną perspektywę. Przede wszystkim czas dzisiejszy jest bardzo krótki w perspektywie wieczności, jak mówi Psalm 90:

„Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
Rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.” (Ps 90, 4-6)

Dlatego nie można go zmarnować wyłącznie na gonitwę. Bóg nie dość, że podarował nam piękny świat na własność, kochanych małżonków, z którymi możemy iść przez życie, wspaniałe dzieci, dla naszej pociechy, to jeszcze daje nam obietnice życia wiecznego.
Mimo że może niekiedy wydaje nam się, jacy jesteśmy wspaniali, ile to ciekawych rzeczy robimy, to najwyższy czas uświadomić sobie, że akurat zbawienie zawdzięczamy nie sobie, lecz wyłącznie Chrystusowi.
Choćbyśmy nie wiem jak się spinali i naprężali sami zbawić się nie jesteśmy w stanie. Absolutna miłość Boga, której doświadczamy, jest darmowa, nie jest wynikiem naszych zasług i ponieważ Bóg nie ma względu na osobę, dostępna jest dla każdego, kto w Niego uwierzył. Jest łaską, darmowym darem, którego nie można kupić. O braku znaczenia naszych zasług przypomina już Księga Powtórzonego Prawa:

„Wiedz, że nie ze względu na twoją prawość Pan, Bóg twój, daje ci tę piękną ziemię na własność, bo jesteś ludem o twardym karku” (Pwt 9,6)

Skoro dzięki wierze mamy życie wieczne, a nie jest to wynik naszego mozołu, jaki jest więc pożytek z pracy ponad siły, nadmiernego przywiązania do wypełniania obowiązków, przymnażania sobie zmartwień, a może po prostu do pracoholizmu? Czy nie cierpi z tego powodu nasza osobista relacja ze Stwórcą?
Niech nie ucieknie nam ta chwila, zdania sobie sprawy z ogromu miłości Boga. Miłości tak wielkiej, że można teraz zatrzymać się, usiąść i odpocząć. Odpocząć, bo Bóg troszczy się o nas, niezależnie od tego co robimy, tak jak ojciec troszczy się o swoje dzieci. Dziwi się Pan ustami proroka Izajasza, dlaczego marnujemy czas na to, co nie przynosi pożytku, a nie korzystamy z tego, co jest dla nas darmowe:

„O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody
przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy!
Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy
i bez płacenia za wino i mleko!
Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem?
I waszą pracę – na to, co nie nasyci?
Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki
i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw.
Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie,
posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie.” (Iz 55,1-3)

Tymczasem wciąż nie jesteśmy przekonani, że tylko Bóg ma dla nas słowa życia wiecznego, skoro uganiamy się za tym, co może jedynie dać chwilowe ukojenie: jakaś rozrywka, nałogi, seks, podróże, hobby, sport. Dlatego stale jesteśmy zagonieni, wiecznie zajęci, a przez to zmęczeni. Chrześcijanin przeświadczony, że Bóg go kocha, nie poszukuje miłości innych. On tę miłość przekazuje dalej. Dlatego ten, kto wierzy zawsze ma czas. Szczególnie dla drugiego człowieka.
Naukowcy obliczyli, że chodzimy o 30 proc. szybciej niż przed półwieczem, co ma niebagatelne znaczenie dla zwiększenia się chorób układu krążenia. Polacy według statystyk są jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy. Według tradycji żydowskiej Polska to Polin, czyli Po lin po hebrajsku, co znaczy: tutaj odpocznij. Weźmy to sobie w końcu do serca…