rozmowa z Marcinem Chodkowskim, dyrektorem do spraw rozwoju Centrum Handlowego Biały Dom w Wyszkowie

Jakie są potrzeby współczesnego przedsiębiorcy? Czy wiążą się one jedynie ze sprawami materialnymi?

Potrzeby człowieka nie wiążą się tylko ze sprawami materialnymi, niezależnie od tego, czy jest on przedsiębiorcą, czy nie. Niezwykle ważną częścią życia jest wymiar duchowy. Mój trener biznesowy zwykł mawiać, że jeżeli chce się kiedykolwiek osiągnąć sukces w biznesie, to musi się być w stu procentach zgodnym ze swoją wiarą. Nie będę tu uzasadniał dlaczego, ale tak on twierdził.

Czy w chrześcijaństwie są wartości, które służą rzeczywiście pracy biznesmena?

Uważam, że wartości chrześcijańskie są niezbędne w pracy biznesmena, dlatego że biznesmen, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w gąszczu różnych przepisów, pośród różnorodności działań, często napotyka na problemy natury moralnej. Pyta się, jak rozwiązać poszczególne kwestie, jak podejść do pracowników, do danego problemu, i czasami jest mu ciężko podjąć właściwą decyzję, która będzie zgodna z jego przekonaniami i dobra dla przedsiębiorstwa. Jest tutaj ogromna potrzeba wskazywania w tym zakresie drogi, jak należy rozwiązywać konkretne kwestie. Przedsiębiorcy naprawdę poszukują i czekają na oparcie.

Czy dotyczy to również młodego pokolenia przedsiębiorców, czy tylko starszego, które zostało „skażone” poprzednim systemem?

Nie mogę się wypowiadać o starszym pokoleniu, bo do niego nie należę. Jeśli chodzi o pokolenie młode, to na pewno potrzebuje ono duchowego wsparcia, choćby z tego tytułu, że przedsiębiorczość jest dosyć młoda w Polsce i problemy, które się rodzą, są dosyć nowymi problemami zarówno dla młodych ludzi, jak i dla starszych. Tu szczególnie potrzeba uwrażliwienia na pewne sprawy, pokazywania właściwej drogi i wsparcia.

Uważam, iż dużym problem jest tożsamość społeczna przedsiębiorców. Mam często wrażenie, słuchając różnych audycji czy nawet kazań, że ktoś jakby próbował wzbudzić winę w przedsiębiorcach za to, że do czegoś doszli, do jakichś dóbr materialnych, czy też udało im się rozwinąć jakieś przedsięwzięcie. Taki proces wzbudzania winy jest strasznie w moim przekonaniu irytujący i trochę go nie rozumiem.

Jest wręcz krzywdzący.

Tak, krzywdzący. Nie rozumiem go, bo ja staram się robić wszystko, jak najlepiej potrafi ę. Staram się swoim sukcesem dzielić z innymi. Brakuje mi takiego pozytywnego świadectwa dla przedsiębiorców, że robią dobrze, że idą w dobrą stronę. Brakuje umacniania ich w wytrwałości. A przecież jeżeli będziemy ich wspierać, to jest szansa na to, że oni będą robić więcej dobrego dla innych. Dlatego uważam, że jest ogromne zapotrzebowanie na duszpasterstwo przedsiębiorców, nazwijmy to ekonomicznie, na rynku.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał ks. Grzegorz Piątek SCJ