O. Leon Jan Dehon

Karol Klauza

O. Jan Leon Dehon Założyciel Sercanów
szkic biograficzny

OD AUTORA
KORZENIE

KU KAPŁAŃSTWU
ŚLADAMI CHRYSTUSA ROBOTNIKA
KOLEGIUM I ZGROMADZENIE
CONSUMMATUM EST
ZMARTWYCHWSTANIE
„ABY ŻYCIE MIELI…”
BRAT PRZECIW BRATU
DLA CHRYSTUSA


„ABY ŻYCIE MIELI…”

Ksiądz Dehon był przeciwny filantropii. Nie widział w niej drogi do rozwiązania kwestii robotniczej. To prawda, że pracując w Konferencjach Świętego Wincentego a Paulo rozwiązywał doraźne potrzeby ubogich rodzin. Wiedział jednak, że wyzysk i wielorakie formy zła rodzą się ze struktur społecznych, przekształconych w wyniku gwałtownego rozwoju przemysłu, utraty zmysłu religijnego i zwykłej ludzkiej wrażliwości na potrzeby bliźniego. Wiedział, że masy wyzyskiwanych są nieświadome procesów dziejowych i tworzących się mechanizmów zniewalania całych grup społecznych, powstawania lichwy, systemu giełdowego, wolnej konkurencji itp. Cywilizowana zaborczość dostarczała coraz to nowych form uwikłania życia ludzkiego w zależności materialne, by w ostatecznym rozrachunku usunąć z niego poczucie godności osobistej, świadomość powołania do wyższych celów, pełne nadziei otwarcie się na Boga. Dlatego chciał uświadamiać, chciał pouczać o prawach, sposobach obrony, o wartościach, które należało zachować za wszelką cenę — zarówno wśród posiadaczy fabryk, jak i ich robotników Odnosiło się to także do relacji między państwem a Kościołem.

Dla Założyciela społeczeństwo stanowiło naturalne tworzywo Królestwa Serca Jezusowego, któremu chciał oddać bez reszty siebie i swoje Zgromadzenie. Głęboko odczuwał tragedię wielu narodów, które zafałszowały w sobie znamiona tego Królestwa. Wiedział, że same nie są w stanie powrócić do Chrystusa, którego — w przypływie złej woli lub zastraszenia — wyrzekły się. Dlatego Ksiądz Dehon z wielkim poświęceniem głosił hasło Leona XIII, aby „iść do ludu”, nie czekać, aż ponownie zapełni on nawy świątyń. Współczesną zakrystią stały się dla kapłanów również fabryczne hale. Adresatami słów wiary, nadziei i miłości mieli być przede wszystkim robotnicy — mężczyźni a nie dzieci, chorzy starcy i pobożne niewiasty. Założyciel wiedział też, że wymaga to bezkompromisowego starcia z siłami napędzającymi spiralę wyzysku i robotniczej nienawiści. Był w stanie publicznie napiętnować źródło zła, choć nie zyskiwało mu to popularności w liberalnie nastawionych kręgach społeczeństwa francuskiego. Odważnie ujawniał w swych kazaniach i pismach ateizm masonerii, wyzysk konsolidujących się, ponadnarodowych środowisk żydowskich i socjalistów, zwodzących robotników nierealnymi obrazami doskonale sprawiedliwego społeczeństwa.

W 1893 roku Ksiądz Dehon zainicjował prace przygotowawcze do wydania podręcznika nauki społecznej, spełniając w ten sposób sugestię Diecezjalnej Komisji Studiów Społecznych, w której skład wchodził. W zamierzeniach miało to być dzieło wyjaśniające podstawowe zasady funkcjonowania państwa i społeczeństwa. Miało też podawać praktyczne rozwiązania szczegółowych zagadnień, typowych dla życia robotniczego i wiejskiego. Ukazało się drukiem już po dziewięciu miesiącach, jako „Manuel social chrétien” (Chrześcijański podręcznik nauki społecznej).

Głównymi adresatami tej książki byli księża, często zaskakiwani w swej posłudze duszpasterskiej problemami, których nie rozumieli. Braki wykształcenia seminaryjnego w tym zakresie, czyniły ich bezradnymi wobec kwestii przerastających ich kapłańskie wyobrażenia o robotniczej codzienności. Książka miała także pomóc świeckim, którzy coraz liczniej brali udział w inicjatywach duszpasterskich dotyczących życia społecznego. Samym robotnikom ułatwiała zrozumienie procesów dziejowych, których byli nieświadomymi sprawcami, oraz wskazywała kierunki zaradzania złu, jakiego doświadczali. To była szansa dla katolickiej akcji społecznej, oferującej chrześcijański system wartości, polemizującej z obiegowymi, ideologicznymi rozwiązaniami, proponowanymi przez środowiska socjalistyczne i anarchistyczne.

W części teoretycznej „Manuel social chrétien” był przedłużeniem nauczania zawartego w encyklikach społecznych Leona XIII. Ksiądz Dehon zwracał więc uwagę na godność osoby ludzkiej i jej prawa, które są niezbywalnym bogactwem, udzielonym przez Stwórcę wszystkim, także robotnikom. Określał następnie wzajemne zależności, zachodzące między rodziną, państwem, społeczeństwem i Kościołem. Omawiał także szczegółowe zagadnienia organizacji produkcji i handlu, by wykazać potrzebę i sposób powoływania stowarzyszeń i związków robotniczych. Jeden z rozdziałów, traktujący o kapłanach wśród robotników wyprzedzał o całe pokolenia inicjatywy, które jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku, okazały się dyskusyjne.

Wskazując sposoby docierania Kościoła do ludzi z fabryk i dzielenia nędzy, wymieniał znane sobie inicjatywy dorocznych wizyt w domach wszystkich parafian, rozwijanie czytelnictwa prasy katolickiej, organizowanie bractw ł stowarzyszeń społeczno-religijnych, powoływanie i prowadzenie dzieł i szkół, nastawionych na społeczne i religijne wychowanie młodzieży.

Inicjatywa wydania tego podręcznika, zrealizowana umysłem, sercem i piórem Księdza Dehona, zyskała szybko popularność, także w innych diecezjach francuskich oraz innych krajach Europy. W krótkim czasie ukazało się pięć kolejnych wydań oraz tłumaczeń m.in. na włoski, hiszpański, węgierski, a nawet arabski.

Niedługo po drugim wydaniu „Podręcznika”, Ksiądz Dehon opublikował pracę o lichwie: „L’usure au temps présent”. Podjął się też organizowania kolejnych kongresów społecznych propagujących idee chrześcijańskiej demokracji, rozumianej w tym sensie, który posiadała ona pod koniec XIX w., tj. jako nurt zmierzający do ukształtowania zdrowych stosunków społecznych, wolnych od przerostów kapitalizmu, wcielających w życie ideały głoszone przez chrześcijaństwo, stosujących metodę porozumienia i solidarności, a nie walki klas. Był również obecny i działał na kongresach w Reims, Paryżu, Val-des-Bois, Charleville, Paray-le-Monial i Liège (wszystkie w 1894 roku), a przecież przygotowywał w tym czasie do druku swój podręcznik, kierował redakcją „Le Régne…”, sprawował funkcję Przełożonego Generalnego Zgromadzenia…, i nadal codziennie pisał swój pamiętnik — obraz Francji, Kościoła, Zgromadzenia i własnego życia wewnętrznego, źródło natchnienia dla duchowych synów Założyciela. Nie marnował udzielonego mu czasu.

Podobnie działał w 1895 roku. Podczas jednego tylko kongresu, zorganizowanego w Saint-Quentin, na terenie Kolegium Świętego Jana, przemawiał do ponad 200 księży diecezji Soissons. Zawsze praktyczny w swych wystąpieniach, uczył ich, jak odnowić kontakt z masami, które nawet nie wiedzą, jak bardzo potrzebują Kościoła, jego troskliwej pomocy i opieki także w sprawach doczesnych. Podkreślał, jak tragiczne w skutkach jest zamykanie się w zakrystii, oznaczające nie tylko izolację kapłanów, ale skazujące robotników na życie bez ideałów i motywacji do rozwoju. Dla Księdza Dehona było jasne, że szansą Kościoła w dotarciu do popadających w ateizm szerokich rzesz są światli i zdecydowani na poświęcenie kapłani. Chciał, aby i do nich dotarł strumień łask służących budowaniu Królestwa Serca Jezusowego. Królestwa burzącego ustalone schematy myślenia o społeczeństwie. Niegdyś zapalony rojalista, pisał w tych dniach: „Dzisiaj królem nie jest już Ludwik XIV — jest nim lud. Dla nas — pisał zwracając się do księży — obowiązkiem obywatelskim, obowiązkiem społecznym i królewskim jest udzielenie odpowiedzi na wezwanie naszego Pana”.

Od roku 1897 Ksiądz Dehon dał się poznać poza Francja Najpierw wygłosił siedem konferencji społecznych w Rzymie, wydanych w 1900 roku w tomie „La rénovation sociale chrétienne” (Chrześcijańska odnowa społeczna). Przemawiał do księży rozumiejących powagę sytuacji. W audytorium znalazła się też arystokracja włoska, dostojnicy Kościoła, dziennikarze. Mówiąc: „Chrystus został usunięty z życia politycznego i życia ekonomicznego; On zaś pragnie powrócić tam ze swoimi łaskami, z panowaniem sprawiedliwości i miłości”, przemawiał w pokornym uznaniu swego orędzia za prosty przekaz nauczania „Papieża robotników” Leona XIII. Papież przyjął go na kolejnej prywatnej audiencji, zachęcając do wierności powołaniu głoszenia swoich społecznych encyklik.

W przeddzień imienin, 10 kwietnia, Ksiądz Dehon został mianowany Konsultorem Kongregacji Indeksu. To był kolejny dowód rzymskiego zaufania wobec żarliwego propagatora społecznego Królestwa Serca Jezusowego, orędownika zaufania do papieża i biskupów, herolda wychodzenia do mas ludzi niewierzących.

W 1897 roku Założyciel opublikował nową książkę o problematyce społecznej, zatytułowaną: „Les directions pontificales politiques et sociales” (Polityczne i społeczne nauczanie papieskie). Omawiała ona stanowisko Leona XIII wobec skomplikowanej i coraz trudniejszej sytuacji politycznej we Francji, przed wyborami w 1898 roku. „Nowe Królestwo Chrystusa — pisał Ksiądz Dehon — zasadzające się na zjednoczeniu narodów i pokoju społecznym, winno stać się nowym wylaniem miłości Serca Jezusowego i to będzie właśnie Królestwo Najśw. Serca”.

Powodowany ideałami uniwersalistycznego panowania Chrystusa, jako Przełożony Zgromadzenia, otworzył misję w Kongo. Zachęcony przez kardynała Ledóchowskiego — Prefekta Kongregacji Rozkrzewienia Wiary, wprowadził w ten sposób nowy rodzaj pracy Zgromadzenia w Kościele. Tym razem misja rozwinęła się, przez co przezwyciężono niechęć niektórych radnych Zgromadzenia, wywołaną wcześniejszą, nieudaną z powodów politycznych, misją w Ekwadorze. W Kongo, już w okresie jednego pokolenia, Sercanie doczekali się miejscowego duchowieństwa. Pod koniec swego życia Ksiądz Dehon uznał działalność misyjną, jako jeden ze znaczniejszych wkładów Zgromadzenia w życie Kościoła i uświęcanie wiernych.

Nadal jednak głównym polem działania Założyciela była popularyzacja katolickiej nauki społecznej, tym razem w postaci wydanego w 1898 roku dzieła „Catéchisme social” (Katechizm społeczny). Było ono nastawione na szerokiego odbiorcę i dlatego pisane językiem prostym, jasnym stylem, wykorzystujące wiele praktycznych spostrzeżeń autora i jego współbraci zakonnych. To była książka, którą z powodzeniem można było polecić robotnikom. Czytelnik znajdował w niej historię nauki społecznej Kościoła, krytykę błędnych teorii społecznych XVIII i XIX wieku oraz zręby teologii społecznej, utrzymane w duchu nauczania Leona XIII. Ksiądz Dehon kreśli w tej książce obraz Kościoła, jako siły wyzwalającej od tyranii jednostek, lub grup partyjnych bądź wyznaniowych. Ukazuje społeczność wierzących, jako historyczny nośnik postępu w rozwiązywaniu różnych problemów życia społecznego, zgodnie z zasadą poszanowania osoby ludzkiej i praw Ewangelii.

Te same treści przekazał uczestnikom kongresów i zjazdów w Tours, Tuluzie, Cahors, odbytych w 1899 r. Do posługi w dziele propagowania społecznego nauczania papieskiego zachęcał też członków kolejnej Kapituły Generalnej Zgromadzenia, reprezentujących wspólnoty z Niemiec, Holandii i Luksemburga. Niektórzy biografowie są zdania, że w gronie przedstawicieli z Niemiec, był także obecny Polak z pochodzenia, ksiądz Kazimierz Piotr Szulc, urodzony w 1865 roku; do Zgromadzenia wstąpił w 1886, śluby zakonne złożył w 1887, kapłan od roku 1892.

Obraz Zgromadzenia u progu XX wieku, napawał Założyciela radością i nadzieją. Łaskawym zrządzeniem Bożej Opatrzności lata studiów i wytężonej pracy, owocowały obecnie scalaniem w jedno ideałów duchowych i społecznych, z którymi przystępował do realizacji swego kapłaństwa w cieniu bazylik rzymskich, bazyliki w Saint-Quentin, w salkach Dzieła Świętego Józefa, aulach Kolegium Świętego Jana, kaplicy domu macierzystego Zgromadzenia, w salach konferencji i zjazdów. Czuł, że dokonał właściwego wyboru, rezygnując z kariery naukowej. Dzięki temu nie słowem, ale w sposób bardzo konkretny, mógł zrealizować na co dzień swoją ideę całkowitego spalania się, jako wynagradzająca ofiara Najświętszemu Sercu Jezusa. Wiedział, że znalazł się w miejscu, przez które przepływa najbardziej wartki nurt życia Kościoła. Z odrobiną osobistej satysfakcji mógł więc uczestniczyć w radosnej dla niego uroczystości poświęcenia przez papieża całego XX wieku Najświętszemu Sercu. Zgromadzenie miało się więc znaleźć w samym centrum nowoczesnego apostolatu Kościoła. Jak św. Jan, był blisko Jezusowego Serca, promieniującego miłością na wiek tylu trudności i nadziei.