Kurier LubelskiPolska. Kurier Lubelski, z dnia 15.06.2009



Artur Kalicki i Zbigniew Węgrzyn
Z Arturem Kalickim (z lewej, fot. Małgorzata Genca) i Zbigniewem Węgrzynem, związanymi z Duszpasterstwem Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”, rozmawia Barbara Majewska.
W sobotę po pierwszy w Lublinie można było posłuchać wykładu o zarządzaniu finansami wg zasad Pisma Świętego. Organizatorami spotkania było Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”. Uczestnicy mieli okazję zapoznać się z zasadami zarządzania pieniędzmi, o których naucza Pismo Święte. Wykładowcy Artur Kalicki i Zbigniew Węgrzyn przekonywali, że wcielenie tych zasad w życie prowadzi do wolności finansowej i pozwala patrzeć na rzeczywistość z właściwej perspektywy.
Czym dla chrześcijanina powinny być pieniądze?
A.K.: Dla osoby wsłuchanej w Słowo Boże pieniądze są środkiem do realizacji Bożych zamierzeń. Środkiem, a nie celem samym w sobie. Jeśli nasze życie koncentruje się wokół gromadzenia pieniędzy, to stają się one naszym bożkiem.
Z.W.: My, ludzie żyjący na ziemi, mamy pewne odpowiedzialności, bo jesteśmy zarządcami Bożej własności. Musimy przy tym pamiętać, że Bóg jest właścicielem i władcą wszystkiego. Nie musimy Mu podpowiadać, jak ma wypełniać swoje zadania. Pozwólmy Mu działać, bo On wie najlepiej, czego nam potrzeba.
Oprócz tego, że Panowie są przedsiębiorcami, to również ojcami. Proszę wczuć się w sytuację rodziny, której nie starcza do pierwszego. Jak w takich warunkach można czuć się wolnym finansowo?
Z.W.: Zwróćmy uwagę na to, że niezależnie od tego, ile zarabiamy, czy przynosimy do domu 1,5 tys. czy 5 tys. zł, to i tak może nam być za mało do tego, by godnie żyć. Dlatego pierwszym punktem do zmiany swojej sytuacji finansowej jest zrobienie listy wszystkich wydatków. Gdy ja taką zrobiłem, okazało się, że razem z trójką dzieci bardzo dużo wydajemy na słodycze. To pokazało mi obszar, w którym mogę zaoszczędzić.
A.K.: Plan wydatków powinien zawierać dosłownie wszystkie wydatki, łącznie z wizytą u lekarza czy kieszonkowym dla dzieci. Ostrzegam, że najbardziej rozczarowani będą palacze, bo papierosy nie są tanie.
Taka lista zrodzić może złość, gdy się okaże, ile kosztuje nasze życie. A Wy mówicie o wolności…
A.K.: No właśnie. To, co najtrudniej przyjąć naszym słuchaczom, to zaakceptowanie Bożej własności, czyli tego, co mamy. Bez tego nie można czuć się wolnym i czerpać zadowolenia z tego, czym Bóg nas obdarował.
Ale dziś nie trzeba mieć od razu całej sumy pieniędzy, by coś mieć. Wystarczy wziąć kredyt, by kupić np. samochód, na który nas aktualnie nie stać.
A.K.: Kredyt w Biblii jest równoznaczny z niewolnictwem. Obecnie również zniewala człowieka. Sięganie po kredyt oznacza, że brak nam cierpliwości. Bo przecież możemy odkładać na naszą upragnioną rzecz i kupić ją dopiero wtedy, gdy faktycznie nas na to stać.
Z.W.: Odkładając w banku co miesiąc nawet drobne kwoty, po latach możemy wyjąć z konta naprawdę sporą sumę pieniędzy.
Skoro zasady są takie jasne i gwarantują wolność, dlaczego tak trudno do nich przekonać innych?
Z.W.: Zastosowanie tych wszystkich zasad nie jest możliwe bez dobrej relacji z Bogiem. Nie jest łatwo powierzyć Mu wszystko to, co mamy. No, chyba że ktoś ma same długi. Ale gdy już Mu zaufamy, On pokieruje wszystkim biorąc pod uwagę nasze dobro.
Możemy się spodziewać kolejnych wykładów w Lublinie?
A.K., Z.W.: Jesteśmy otwarci na propozycje.
Artykuł na stronie Kuriera Lubelskiego