Dziękuję, że moim powołaniem stała się praca z innymi i dla innych… (z modlitwy przedsiębiorcy)
Poniżej przedstawiam wywiad z panem Włodzimierzem Berezińskim – właścicielem dwóch firm, uczestnikiem spotkań w ramach Duszpasterstwa TALENT. Rozmowa ta jest świadectwem, że można prowadzić z ogromnym sukcesem zyskowne przedsiębiorstwo, a jednocześnie świadczyć w swojej firmie i w społeczeństwie o własnych przekonaniach i wierze.
MS: Panie Włodzimierzu, czy może Pan coś o sobie opowiedzieć?
Od 44 lat z żoną Urszulą tworzymy szczęśliwą rodzinę. Mamy czworo dorosłych dzieci: trzy córki i syna. Doczekaliśmy się do tej pory sześciorga wnucząt i mamy nadzieję na więcej. Moje zainteresowania generalnie dotyczą pracy zawodowej i społecznej: od kilkudziesięciu lat jestem aktywnym działaczem samorządów szczebla powiatowego (trzy kadencje jako wiceprzewodniczący Rady Powiatu), a wcześniej gminnego (przewodniczący Rady Miejskiej w Tuszynie I kadencji). Ponadto udzielam się w wielu organizacjach społecznych i branżowych. W nielicznych wolnych chwilach staram się pogłębiać swoje życie religijne i duchowe poprzez pielgrzymki do najważniejszych sanktuariów na całym świecie oraz lekturę religijną.
Chciałbym przybliżyć swoje obecne firmy oraz tę, która istniała do 2010 roku, gdyż ich specyfika wpływa na naszą działalność religijną. Obecnie mam małą firmę kosmetyczną – Produkty Naturalne i większą firmę w obszarze ogrodniczym – Centrum Ogrodnicze „Berezińscy”. W sumie zatrudniamy około 65 osób, ale w przypadku firmy ogrodniczej pracownicy nie są skupieni w jednym miejscu, pracują w polu, na plantacjach jagodowych, roślin ozdobnych, w Centrum Ogrodniczym, gdzie odbywa się sprzedaż detaliczna, oraz u klientów, gdyż na dość dużą skalę zakładamy przydomowe ogrody ozdobne.
MS: Czy w firmie oprócz obcych osób pracuje również rodzina?
Są to firmy rodzinne, w których pracują moje dzieci i dwóch moich szwagrów. Poprzednia firma Agropharm SA istniała przez 22 lata, została sprzedana polskiemu koncernowi farmaceutycznemu w 2010 roku. Od samego początku do końca byłem jej założycielem, współwłaścicielem i wiceprezesem zarządu. Firma specjalizowała się w produkcji leków i suplementów pochodzenia roślinnego i na koniec zatrudniała około 145 osób. Kiedy funkcjonował Agropharm SA, obecne moje firmy rodzinne też działały. Życie religijne tych wszystkich firm przenikało się nawzajem.
Zawsze starałem się i nadal staram tak zarządzać firmą, aby załoga czuła się wielka rodziną firmową, w której zawsze może wzajemnie na siebie liczyć. Przy różnych okazjach przypominam to pracownikom. Wymagam od swoich kierowników i dzieci, aby nigdy pracownik nie czuł się poniżony, nawet w sytuacjach rozstania się, gdyż, jak ich uczę, każdy ma swoją godność. Nie wykorzystujemy przewagi, jaką daje nam pozycja pracodawcy.
MS: Proszę nam przybliżyć, jak to robi Pan w praktyce. 
Opiszę najpierw, jak jest obecnie w firmach, które pozostały, a na końcu wspomnę o tym, co oprócz tego działo się jeszcze w Agropharmie SA, kiedy istniał.
Żywy Różaniec Pracowniczy – od 13 lat funkcjonuje w firmie żywy różaniec. W momencie, gdy go tworzyliśmy, zakładaliśmy, aby przetrwał przynajmniej 20 miesięcy, by przemodlić wszystkie tajemnice, a on trwa już tyle lat. Jest zarejestrowany w parafii, ale na wymianę tajemnic tam nie chodzimy, czyni to nasza zelatorka, wysyłając maile, zawsze z wyszukaną refleksją religijną. Mamy pisemnie udokumentowany akt założycielski i wszystkie zmiany osobowe oraz główne intencje modlitewne są potwierdzane aneksami. Kilka razy do roku spotykamy się na wspólnej różańcowej modlitwie, szczególnie przed świętami. W rocznicę powstania różańca, 1 sierpnia, w kościele parafialnym spotykamy się na Eucharystii i modlitwie różańcowej. Zwykle każdego roku udaje się wyjechać na krótkie jednodniowe skupienie rekolekcyjne do jakiegoś sanktuarium bądź innego zacisznego miejsca. Grupa jest z sobą religijnie związana, w razie dodatkowej intencji modlitewnej szybko się informujemy i dodajemy kolejny „szturm” do nieba.
Piesza pielgrzymka do Częstochowy została zainicjowana przez firmową Grupę Różańcową – już 9 razy organizowaliśmy firmową pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Po specjalnej Mszy świętej z parafialnego kościoła wyruszamy z grupą, która przechodzi przez naszą parafię i na drugi dzień dołączamy do Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej. Nasza grupa jest dobrze zorganizowana, mamy zapewniony samochód z firmy, który stanowi logistyczne zaplecze grupy (wiezie bagaże i produkty spożywcze). Grupa wspólnie się posila na postojach, ma też zapewnione noclegi podczas drogi. Wędrujemy cztery dni i po uroczystościach 26 sierpnia wracamy, ale już nie pieszo. Pielgrzymka nie może dezorganizować pracy w firmie, stąd nie wszyscy chętni mogą pójść, są co roku wymiany. Zaczynaliśmy od kilkunastoosobowej grupy, a w ostatnim roku liczyła ona już 70 osób, powiększona o osoby z zaprzyjaźnionej innej dużej firmy z Tuszyna. Przykład działa.
Doroczna Ogólnopolska Pielgrzymka Ogrodników na Jasną Górę – dla chętnych członków załogi organizujemy wyjazd w drugą niedzielę czerwca na coroczna pielgrzymkę ogrodników na Jasną Górę. W 2014 roku byłem nawet jednym z głównych organizatorów tej ogólnopolskiej pielgrzymki. Przy okazji tego wyjazdu spotykamy się wspólnie na skromnym posiłku w Domu Pielgrzyma.
Napis i billboard – na głównym placu w firmie na ścianie dużego budynku jest duży napis o treści religijnej: Zapraszamy Cię, Panie, we wszystkie sprawy dnia codziennego, bądź z nami, Boże, w każdy czas. Jest dodany wizerunek ryby. Ten napis nie tyle robi wrażenie na pracownikach, bo zdążyli się do niego przyzwyczaić przez kilka lat, ale robi wrażenie na klientach i wszystkich odwiedzających firmę. Są mocno zdziwieni, a my traktujemy to jako świadectwo naszej wiary. Przy trasie szybkiego ruchu (Łódź – Katowice) na terenie naszego Centrum Ogrodniczego od wielu lat stoi billboard reklamowy o powierzchni około 20m², wysoki na 6m. Umieszczamy tam hasła, myśli religijne. Co jakiś czas zmieniamy je. Obecna treść to : Czy rozpoznajesz znaki, które wysyła ci Bóg? Poprzedni: Czy twoje drogi prowadzą do nieba? Chodzi nam o to, aby użytkownicy tej ruchliwej trasy przez chwilę poddali się religijnej refleksji.
Imieniny pracowników – osobiście każdemu pracownikowi składam życzenia imieninowe, wręczając kopertę z upominkiem finansowym. Imieniny ograniczają się do symbolicznego cukierka, a jeśli odbywają się w biurze – czasami ciasta. Nie ma imprez, po poczęstunku wszyscy wracają do swoich zadań.
Modlitwy – każdego dnia modlę się za pracowników żyjących specjalną modlitwą i polecam ich opiece Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Tuszyńskiej. Za zmarłych pracowników modlę się o ich zbawienie. Od pewnego czasu każdego dnia modlę się za swoich partnerów biznesowych: naszych dostawców i klientów. O godzinie 12.00 załoga pracująca w polu przerywa pracę i odmawia Anioł Pański (była to inicjatywa samych pracowników). Włączamy się też w modlitwę na ulicach miasta Tuszyna, odmawiając raz w roku 28 września koronkę do Miłosierdzia Bożego. Każdego dnia biorę udział w Eucharystii.
Pogrzeby – zawsze wraz z delegacją pracowników biorę udział w uroczystościach pogrzebowych byłych oraz obecnych pracowników i ich bliskich (rodziców, teściów, rodzeństwa).
Biblioteczka religijna – dużo czytam, tylko pozycje religijne, stąd pokaźna ilość zebranych woluminów, tematycznie również związanych z działalnością Talentu. Mam pracownicę, która czyta te wszystkie książki, a potem wymieniamy poglądy. Myślę, że tę działalność mógłbym bardziej w firmie rozpowszechnić i staram się poszerzyć grono czytelników. Często z niektórymi pracownikami i członkami rodziny dzielę się myślami i przeżyciami ze spotkań i konferencji Talentu.
MS: Jak w Pana firmach obchodzone są święta religijne i inne uroczystości?
Szczególnie uroczyście obchodzimy firmową Wigilię urządzaną w eleganckim lokalu poza firmą, gdyż na miejscu nie mamy tak dużej sali. Jest to spotkanie wspólne dla pracowników wszystkich firm. Wieczerza ma charakter rodzinny: jest modlitwa, czytanie Pisma Świętego, refleksja i życzenia wygłaszane przeze mnie, łamanie się opłatkiem, śpiewanie kolęd. Z okazji świat pracownicy otrzymują finansowe upominki na konto, a na samym wigilijnym spotkaniu czasem pojawia się Mikołaj i losowane są dla kilku pracowników drobne upominki rzeczowe.
Skromniej celebrujemy w firmie święta Wielkiej Nocy: pod koniec ostatniego dnia pracy spotykamy się, dzieląc się symbolicznym jajkiem. Są słodycze, owoce i oczywiście życzenia składane przeze mnie lub kogoś z członków mojej rodziny. Pracownicy również otrzymują świąteczne upominki na konto.
Raz w roku, zwykle 10 listopada, spotykamy się na hucznym spotkaniu, balu integracyjnym, w gronie całej załogi w lokalu poza firmą. Nazywamy to spotkaniem dożynkowym. Przy tej okazji podsumowuję wyniki działalności firmy za miniony rok, nakreślam plan na najbliższy czas. Dzielę się z pracownikami sukcesami, ale też trudnościami, dziękując jednocześnie za wspólną pracę.
MS: Czy Pana działalność przejawia się w jeszcze jakichś innych formach?
Działamy szeroko charytatywnie – firma bierze udział w wielu akcjach charytatywnych na terenie archidiecezji łódzkiej, powiatu łódzkiego wschodniego i gminy Tuszyn. Przykłady takiej pomocy to nasze coroczne uczestnictwo w akcji Caritasu Serce na gwiazdkę, pomoc finansowa Siostrom Misjonarkom Miłości, pomoc w organizacji wigilii dla bezdomnych, pomoc DPS-om na terenie Łodzi i w powiecie łódzkim wschodnim i wiele, wiele innych. Uczestniczymy od wielu lat w programie adopcji na odległość, mamy adopcyjne dzieci w Afryce.
MS: Piękny przykład do naśladowania. Na początku naszego spotkania mówił Pan jeszcze, że był Pan właścicielem Agropharmu.
Właśnie zgodnie z moją wcześniejszą zapowiedzią chciałbym na chwilę wrócić do historii z poprzedniej firmy Agropharm SA, w której byłem jedną z czterech osób kierujących firmą, ale moi koledzy z zarządu, nie angażując się głębiej, jednocześnie nie przeszkadzali w rozwijaniu praktyk religijnych w firmie. Mieliśmy na zatrudnionego ½ etatu kapelana, który często zaglądał do firmy, odwiedzał pracowników, rozmawiał z nimi, brał udział we wszystkich wydarzeniach radosnych i smutnych, firmowych i nie tylko. Dzień 29 maja był dniem imienin Agropharmu, zawsze był odrębnie zaznaczony w naszych firmowych kalendarzach. Dzień ten był wybrany dlatego, że była to rocznica poświęcenia głównego budynku firmy. Z czasem dzień ten stał się wolnym od pracy, ale bardzo uroczyście celebrowanym: zawsze odbywała się Msza święta w intencji firmy i pracowników, a później impreza integracyjna na miejscu lub wyjazdowa połączona z odwiedzeniem miejsc świętych. W Agropharmie jako prezent w dniu imienin pracownicy otrzymywali dodatkowy, płatny wolny dzień. Pracownicy mogli też skorzystać z częściowo dofinansowanych przez firmę wyjazdów zagranicznych (np. do Grecji, Hiszpanii, Włoch), gdzie w programie wyjazdu było odwiedzenie ważnych sanktuariów.
Pod koniec 2004 roku za pomoc charytatywną zostaliśmy uhonorowani przez Fundację Duc in Altum nagrodą im. Ojca Pio i dzięki temu na początku 2005 roku zarząd Agropharmu został przyjęty na audiencji prywatnej w bibliotece watykańskiej przez, już ciężko chorego, Papieża Jana Pawła II. Wręczyliśmy Papieżowi kosz naszych produktów, była to jedna z ostatnich audiencji udzielonych przez Papieża. Z tej pielgrzymki zarządu każdy pracownik otrzymał pamiątkowy różaniec poświęcony przez Ojca Świętego. Dodam, że św. Ojca Pio przyjęliśmy za naszego nieformalnego (bo niezatwierdzonego przez władze kościelne) patrona Agropharmu. Z owych czasów posiadam relikwię I stopnia Ojca otrzymaną z klasztoru San Giovanni Rotondo. Przechowywana w moim prywatnym gabinecie w domu towarzyszy mi w codziennej modlitwie. Zdarza się, że udostępniam ją grupom modlitewnym oraz kapłanom głoszącym rekolekcje o Ojcu Pio.
MS: Bardzo dziękuję Panu za przepiękne świadectwo katolickiego przedsiębiorcy. Mam nadzieję, że Pana przykład będzie dla wielu z nas, pracodawców i przedsiębiorców, dużych i małych, zachętą do naśladowania. Życzę Panu wielu radości i Bożego błogosławieństwa w realizacji Pana powołania jako człowieka biznesu!